wtorek, 29 grudnia 2009

To jednak nie koniec

Jestem ok. 3 tygodnie bez Champixu i muszę powiedzieć, że nie jest łatwo. Święta jakoś przeżyłem, ale teraz z dnia na dzień brakuje mi papierosów!!! Już w trakcie świąt o nich myślałem. Zaczynam zastępować je innymi używkami, piję więcej kawy, piwa i wódki, znowu więcej jem. Popadam w jakiś obłęd. Jasna cholera, chce mi się palić! Nie mam co prawda ciężkich objawów odstawienia takich jak wcześniej kiedy chciałem rzucić silną wolą, ale czegoś mi bardzo brakuje, kiedy mam zajęcie to jeszcze jakoś daję radę, ale wystarczy chwila luzu i już dopada mnie myśl o papierosie. Czuję pustkę, jakbym stracił coś bliskiego, coś mojego... To jest cholernie przykre kiedy po prawie 4 miesiącach niepalenia okazuje się, że to jednak nie koniec problemów z rzucaniem i nałóg powraca jak nocna zjawa... cholera, nie wiem co robić. Już mi nawet przeszło przez myśl, żeby pójść do kiosku, kupić paczkę ulubionych L&M Super Light i zapalić!

środa, 16 grudnia 2009

Bez Champixu

Dzisiaj minął czwarty dzień bez Champixu. Nie palę nadal. Nie powiem, że nic się nie działo. Pierwszego i drugiego dnia po odstawieniu było najgorzej. Czegoś mi brakowało, niekoniecznie papierosów, ale czułem głód, jakieś niezaspokojenie, kilka razy nawet pomyślałem, żeby zapalić. Nie miałem typowych objawów głodu nikotynowego, ale ciągle myślałem o dostarczeniu sobie czegoś co mnie uspokoi (ostatecznie było to piwo). Jakoś przeżyłem te dwa najgorsze dni i z dnia na dzień jest lepiej aczkolwiek nie jest tak łatwo jak było z Champixem. Działa tutaj pewnie też autosugestia "nie biorę już czegoś co pozwalało mi nie palić to na pewno będzie gorzej przeżyć bez papierosa". Trzymam się jednak w tym niepaleniu i do zapalenia mi daleko. Cieszę się jednak niezmiernie, że bardzo szybko zaczynam wychodzić z podłego nastroju jaki wywołał u mnie Champix. Odzyskuję siły, apatia mija, dolegliwości żołądkowo-jelitowe ustępują, zaczyna mi się chcieć :-) Biorąc te aspekty pod uwagę czuję się zdecydowanie lepiej niż w trakcie terapii. To też spowodowało, że zrezygnowałem z dodatkowej czterotygodniowej terapii, a jeszcze pierwszego dnia po zakończeniu brania Champixu myślałem, że to będzie konieczne, że nie dam bez niego rady. Nie chcę już tego złego samopoczucia i tych wszystkich czampiksowych dolegliwości, bez nich jest mi o niebo lepiej :-)

piątek, 11 grudnia 2009

163 / 165


Na zdjęciu obok widać ostatnie dwie ze 165 tabletek Champixu, które przyjmę w ciągu ostatnich 12 tygodni. Jutro będzie po całej kuracji.

Nie palę. Co prawda branie Champixu okupione jest pewnymi dolegliwościami, ale czego nie robi się dla zdrowia... Z tych które wystąpiły u mnie i mniej lub bardziej zaburzyły funkcjonowanie mogę wymienić:
- mdłości trwające ok. pół godziny zaraz po przyjęciu tabletki,
- wzdęcia (nie wiedziałem, że mój brzuch może tak urosnąć),
- gazy (oj bardzo nieprzyjemna dolegliwość),
- związane z powyższymi burczenie w brzuchu, jak to się mówi "kiszki marsza grają",
- od 6-7 tygodnia zaburzenia pamięci,
- od 8 tygodnia nadzwyczajne wyczerpanie, spadek formy i apatia.

Być może pisząc to o czymś ważnym zapomniałem, ale niestety, taki jest u mnie efekt uboczny.

Nie wystąpiły u mnie fantastyczne sny jak obiecywali w ulotce, nie miałem także problemów ze snem. Jutro kończę kurację i nie wyobrażam sobie, żebym mógł brać Champix kolejne 4 tygodnie jak piszą w ulotce. Mam wrażenie, że jestem na skraju wyczerpania - rano wstaję do pracy jak po nocnej zmianie i nie chcę już dłużej tak się czuć. Gdyby jednak okazało się, że bardzo źle znoszę odstawienie tabletek (np. wróci głód nikotynowy) to pewnie zdecyduję się na te dodatkowe 4 tygodnie.

O plusach rzucenia papierosów napiszę następnym razem, bo obecnie jestem zbyt skołowany Champixem i dostrzegam tylko minusy. Plusy oczywiście są.

Ciekawe jak wygląda życie bez papierosów i Champixu. Jestem bardzo ciekawy, dowiem się już wkrótce.

wtorek, 8 grudnia 2009

Ostatnie 5 dni

Tak, ostatnie 5 dni z Champixem przede mną. Nie palę i nie ciągnie mnie do palenia nawet w towarzystwie palących. Nie mogę się jednak doczekać kiedy odstawię lek. Po tych 3 miesiącach zażywania tabletek nie czuję się dobrze. Czuję się tak jak napisałem w poprzednim poście, czuję się źle, jestem cały czas zmęczony, chociaż śpię dobrze i wystarczająco długo. Wyczerpanie powoduje, że na nic nie mam ochoty (co widać także po spadku liczby postów na moim blogu). Tylko momentami znajomi wyciągną mnie to tu to tam i jakoś utrzymuję kontakt ze światem. Najchętniej zamknąłbym się w domu i spał, a śpię również popołudniami co wcześniej, przed Champixem, zdarzało mi się kilka razy w roku. To permanentne zmęczenie wychodzi też na basenie, na który regularnie chodzę. Jak na ironię po zaprzestaniu palenia, co powinno łączyć się z poprawą kondycji, pływam krócej i częściej robię przerwy, szybciej się męczę, brakuje mi powietrza. Będąc palaczem pływałem lepiej. Mam jednak nadzieję, że to wszystko wina Champixu i po odstawieniu go wszystko wróci do normy.

Za te 5 dni dowiem się ile tak na prawdę warty jest lek. Kiedy do mojego mózgu przestanie dopływać wareniklina, kiedy nie będzie on już pozytywnie stymulowany czymś w zamian nikotyny, wtedy okaże się czy sam (bez medykamentów) jestem w stanie żyć bez papierosa. Nie ukrywam, że boję się tego momentu, boję się, że wystąpi najgorsze, że wróci głód nikotynowy i całą terapię szlag jasny trafi.

Pomimo tych wszystkich niedogodności i obaw polecam Champix, bo jakoś przeżyłem z nim blisko 3 miesiące i najważniejsze jest to, że nie palę, a wcześniej żaden środek bardziej mi nie pomógł. To sukces!

poniedziałek, 16 listopada 2009

Nie piszę...

...bo nie mam ochoty, generalnie na nic nie mam ochoty, o! Chyba nigdy tak nie miałem. Nie palę jednak, a na Champixie rozpocząłem 9 tydzień, oby przetrwać jeszcze te 4 tygodnie, bo mam już dosyć tych leków. Kłopoty z pamięcią, totalne zniechęcenie, apatia do kwadratu, nie wiem czy to już depresja....

czwartek, 5 listopada 2009

Krosty

Najlepiej widać je przy goleniu, pojawiły się głównie na szyi. Przejeżdżam golarką i pojawia się masa krwistych punkcików. To podobno skutek uboczny detoksykacji organizmu, skóra oczyszcza się z substancji toksycznych zawartych w papierosach, które latami dostarczałem regularnie. Te krosty nie pojawiły się nagle, pokazywały się stopniowo, w miarę upływu czasu bez papierosów. No nic, tyle różnych rzeczy doświadczyłem przy okazji tej całej terapii więc przeczekam i to. Najważniejsze jest to, że nie palę już blisko 5 tygodni!

niedziela, 1 listopada 2009

Miesiąc bez fajki

Wczoraj właśnie tyle minęło! Cztery pełne tygodnie :-) Przyszło to nad wyraz łatwo (poza samym początkiem). Teraz nie palę, ale zdecydowanie więcej jem, na początku terapii ważyłem 65 kg, teraz już 67-68 kg. W ciągu miesiąca przytyłem więc ok. 3 kg, ale o to też chodziło. Nastrój średni, ale myśli samobójczych nie mam, bóle głowy ustały, z pamięcią niestety nadal nieciekawie...

środa, 28 października 2009

Boli głowa boli

Trzeci dzień męczy mnie ból głowy. Nie jest to jednak ból wynikający ze zmęczenia czy czegoś podobnego. Zresztą nigdy wcześniej głowa mnie nie bolała. Jest to kłujący, krótkotrwały ból z tyłu głowy po prawej stronie. Co kilka godzin czuję kilkanaście takich ukłuć. Ponoć taki ból może być objawem zmieniającej się chemii w mózgu. Poza champixem nie przyjmuję innych neurotyków, które mogłyby mieć wpływ na mózgową chemię. Jest coś jeszcze. W tym samym czasie zaczęły pojawiać się bardzo dziwne sny, bardzo dziwne, niestety są nieprzyjemne, źle się w nich czuję. Od pewnego czasu zapominam też o rzeczach o których wcześniej nie zapominałem. Wychodzę z domu do samochodu bez kluczyków itp. Coraz bardziej irytuje mnie to zapominanie o takich prostych rzeczach.

poniedziałek, 26 października 2009

Ziewam

Mija 23 dzień bez fajek. Żadnego brania machów. Fajki kompletnie mi zobojętniały, w towarzystwie palących nie mam potrzeby zapalenia, przy piwie również, za to wszystko mi później śmierdzi. Okres nicniechcenia trwa... Biorę chelat magnezu z wit. B6. Uaaaaaa...............

środa, 21 października 2009

Apatia

Co prawda nie palę już 18 dzień i nawet łatwo mi to przychodzi, ale od wczoraj męczy mnie potworna apatia. Na nic kompletnie nie mam ochoty (poza jedzeniem), zero motywacji, jest tylko zniechęcenie, wszystko mi jedno. Mechanicznie wykonuję pewne czynności, żeby pozostać wśród żywych. Mam ochotę zamknąć się w domu i nie wychodzić co najmniej przez tydzień, albo dwa. Mógłbym tylko jeść i spać. Znalazłem sobie transowy kawałek do słuchania i stale mi gra. Praca leży. Dawno nie miałem takiego spadku nastroju... I teraz nie wiem czy to objaw odstawienia nikotyny czy to czampiks czy może jesienna aura i brak słońca od kliku dni czy też wydarzenia osobiste tak na mnie podziałały. A może to wszystko naraz. No nic, muszę to jakoś przeżyć... może wezmę urlop i zrealizuję mój plan izolacji.

poniedziałek, 19 października 2009

Miesiąc na czampiksie

Jak ten czas leci! Dzisiaj rozpocząłem drugi miesiąc brania leku i to już przeszło dwa tygodnie bez papierosów! Rany, nie sądziłem, że tyle wytrzymam. Pokusy są, ale jest ich coraz mniej, oby tak dalej...

Zaczęła mnie zastanawiać jedna sprawa. Co będzie jak odstawię lek... zamierzam brać przez te trzy miesiące. W ulotce nic nie napisali o zmniejszaniu dawki pod koniec terapii, wynika z tego, że biorę ostatni miligram i później nic. Hmm, ciekawe jak na to zareaguję. Skoro teraz określone receptory pobudzane są przez wareniklinę przez co nie czuję głodu nikotynowego to co będzie jak przestanę ją dostarczać? Kurczę, ponoć ta wareniklina nie jest uzależniająca... Tak czy siak takie obawy krążą mi po głowie. Znam osobę, która rzuciła palenie po trzech miesiącach brania Champixu i nie miała problemów związanych z zaprzestaniem brania leku. No nic, nie martwię się na zapas. Będzie dobrze!

piątek, 16 października 2009

LajfRiłords

Jeszcze we wrześniu pisałem o programie wspomagającym rzucanie palenia przygotowanym przez Pfizer, producenta leku. Na stronie liferewards.pl osoby przyjmujące Champix mogą założyć konto i korzystać z zasobów: porad, informacji o dobroczynnych efektach rzucenia palenia itp. Niestety portal działa koszmarnie, po kliknięciu w kilka linków zawiesza się i wypisuje różne błędy. Zgłosiłem do to Pfizera dwa tygodnie temu. Otrzymałem odpowiedź, że zajmą się tym i w ciągu tygodnia powinno być naprawione. Nic takiego się nie stało. Napisałem więc ponownie. Tym razem odpowiedział brand manager od Champixu i wyznaczył kolejny tydzień na załatwienie sprawy. Także i po tym, drugim tygodniu nic się nie zmieniło. Portal jest przemyślany i jest w nim dużo motywujących informacji, ale nie można z nich swobodnie korzystać, bo portal zawiesza się. Co więcej nie dostałem ani jednego SMSa ani e-maila, które miały być wysyłane codziennie w trakcie trwania programu... Pfizer prowadzi ten program w innych krajach. Z ciekawości zarejestrowałem się w brytyjskim wydaniu portalu, żeby sprawdzić czy tam też tak się zawiesza. Okazało się, że portal śmiga bez zarzutu.

Dzisiaj napisałem do dyrektora ds. marketingu Pfizer, bo sytuacja z portalem staje się coraz bardziej irytująca w szczególności dla kogoś kto rzuca palenie i chciałby skorzystać z dodatkowej pomocy. Mam wrażenie, że informacja o programie Life Rewards i działaniu samego portalu została celowo ukryta. Nikt o nim nie wspomina na stronach Pfizera w Polsce, nie ma też informacji w ulotce czy na opakowaniu Champixu. Ponoć jest wersja off-line dla osób niekorzystających z Internetu. Ciekawe czy ktoś ma do niej dostęp. Ja dowiedziałem się o programie z jakiejś notatki prasowej w Internecie szukając informacji o leku. Teraz tak się zastanawiam, czy tylko ja mam założone konto w tym portalu?

Bez porannego

Po zaprzestaniu palenia najbardziej brakowało mi papierosów zapalanych w czterech sytuacjach, wymieniam wg chęci zapalenia od największej do najmniejszej:
  • rano, po przebudzeniu, ten pierwszy,
  • po jedzeniu,
  • po wysiłku (np. po basenie),
  • przy piwie.
Od kilku dni zauważam, że ta największa pokusa (rano, pierwszy papieros) zniknęła. Wstaję i w ogóle nie myślę o paleniu. Prysznic, śniadanie, wyjście do pracy. Przez ten czas wcześniej zdążyłem wypalić nawet trzy: po przebudzeniu, po prysznicu i po śniadaniu! Teraz nawet przez myśl mi nie przechodzi, żeby zapalić. Mogę powiedzieć, że cały plan kończenia z różnymi przyzwyczajeniami działa znakomicie i skoro już po 13 dniach od rzucenia udało mi się pozbyć najsilniejszej pokusy to pozostałe znikną równie szybko. Obecnie najsilniejszą jest ta po jedzeniu i wysiłku, ale nie aż tak żeby się poddać, szybko zresztą ta pokusa odchodzi.

Co ciekawe nie mam w ogóle ochoty zapalić przy kawie. Wiem, że dla wielu palaczy to częsty rytuał. Ja bardzo rzadko paliłem przy małej czarnej. Jeśli piłem ją w pracy to zapalić wychodziłem na zewnątrz, jeśli w domu to na balkon - nie było więc sytuacji, żebym pił kawę z papierosem w ręku. Być może wynika to z faktu, że kawę piję tylko do południa i nigdy nie było okazji, żeby ją wypić wieczorem i przy tym zapalić. Nie mam więc zupełnie nawyku palenia przy kawie i to mnie cieszy, bo zawsze to jedna pokusa mniej.

Poprawa?

Już blisko dwa tygodnie jak nie palę (było tylko kilka wpadek-machów). Zastanawiam się czy sprawdza się coś z tych różnych zapowiedzi poprawy zdrowia po rzuceniu palenia. Ponoć moje zmysły smaku i węchu zaczęły działać normalnie w ciągu 48 godzin. Hmm, raczej nie zauważyłem zmiany. Wszystko smakuje mi jak wcześniej, zapachy podobnie. Jedyne czego nie mogę znieść to zapach dymu papierosowego, a w szczególności przepalonych po imprezie ciuchów. Wszystko od razu idzie do prania, bo znieść tego smrodu nie mogę. W lokalu jakoś mi ten dym nie przeszkadza, ale po wyjściu na świeże powietrze wszystko mi śmierdzi. To akurat pozytywny objaw. Kondycja? Tutaj też nie zauważam różnicy. Na basenie, na który często chodzę, pływam i męczę się tam samo jak wcześniej. Być może to jeszcze za wcześnie na poprawę... pewnie potrzeba kilku miesięcy na jakieś efekty. Bez wątpienia zaczekam :-)

sobota, 10 października 2009

Minął tydzień

To już siedem dni bez papierosa! Właśnie w ubiegłą sobotę przestałem palić. Nie jestem jeszcze wolny od nałogu, ale wszystko wskazuje na to, że to za kilka tygodni nastąpi. Myśl o życiu bez papierosów i champixu jest budująca. Wczoraj jednak była mała wpadka. Wypaliłem pół papierosa, ale to było podczas imprezy, przy piwie, w dymiącym towarzystwie. W "normalnych" warunkach nic takiego mi się nie zdarza. Dom wolny jest od innych palaczy i to też ułatwia, bo nie ma sytuacji skłaniających do zapalenia. Papieros był niedobry (poczułem dopiero po wypaleniu połowy), ohyda, nie wiem jak mogłem codziennie wypalać trzydzieści takich. Zastanawiam się czy ograniczać te imprezy, żeby nie było okazji... tak mi radzą, ale czy to oby dobre rozwiązanie... Przecież powinienem przyzwyczajać się do niepalenia także w tych okolicznościach. Unikanie ich w obawie przed zapaleniem nie jest dobrym rozwiązaniem. Tak mi się wydaje. Wszystkie machy jakimi zaciągnąłem się w tym tygodniu były w trakcie imprezy. Widocznie jeszcze w tych okolicznościach nie daję sobie rady (alkohol), ale nie jest też aż tak źle jak na pierwszy tydzień bez papierosa. Z czasem odwyknę od tego papierosowego przyzwyczajenia. Będzie tak na pewno.

piątek, 9 października 2009

Champix nie taki zły

Właśnie przeczytałem o najnowszych badaniach Brytyjczyków nad działaniami niepożądanymi Champixu. Jak już pisałem wcześniej pojawiły się zarzuty (głównie w Kanadzie, USA i Wlk. Brytanii) jakoby Champix wywoływał depresję, myśli samobójcze czy też samobójstwa i wypadki drogowe. Doszło do tego, że w USA na opakowaniach Chantixu nakazano drukowania wielkimi literami specjalnych ostrzeżeń na wzór tych drukowanych na opakowaniach papierosów, ostatecznie nie wiem czy zostało to zrealizowane. Te doniesienia nie były dla mnie zaskakujące. To przecież nic dziwnego, że depresja występuje u osób odstawiających silnie uzależniającą substancję. Taki objaw wystąpiłby niezależnie od tego jakiego leku ktoś używa. Być może większa liczba osób (w porównaniu do innych leków) zgłaszała takie objawy, ale pewnie wynika to z większej skuteczności Champixu w porównaniu do innych leków pomagających rzucić palenie  (np. Zybanu zawierającego bupropion) i więcej osób nie paliło - jak na ironię - mając objawy w postaci depresji. 

W końcu ktoś zabrał się za naukowe sprawdzenie tych działań ubocznych. Na Uniwersytecie w Bristolu grupa naukowców przestudiowała historię 80,660 pacjentów, którym przepisano lek łagodzący objawy odstawienia nikotyny (Champix, Zyban, plastry nikotynowe) i nie znaleziono powiązania pomiędzy zażywaniem warenikliny z samookaleczeniem, depresją czy myślami samobójczymi. Badacze zwracają jednak uwagę, że powiązanie z samobójstwami powinno być sprawdzone w innej bazie danych medycznych. Badania zostały sfinansowane przez Britain Medicines and Health Regulatory Agency, a ich wyniki opublikowane w British Medical Journal.

Więcej info:
Pisali o tym:

czwartek, 8 października 2009

Dzień piąty za mną


Oj nie było dzisiaj łatwo. Przetrwałem bez papierosa, ale to był najgorszy dzień od kiedy biorę Champix. Stale po głowie chodziło mi jedno "ale bym sobie zapalił". Dziwne, bo w zasadzie głodu nie czułem, ale coś bym zrobił z rękami, pomachał nimi wdychając tę smołę... tak mi dzisiaj tego brakowało! W pewnym momencie byłem już bliski pójścia do kiosku, zakupienia papierosów i zapalenia, ale jakoś udało mi się powstrzymać. Jak sobie poradziłem? No cóż, zająłem się czymś innym, żeby o tym nie myśleć, poszedłem do pokoju obok i zagadałem współpracowników na jakiś luźny temat, wywiązała się krótka dyskusja, pośmiałem się (to pomaga) i jakoś przeszło. Wiem jedno. W takich momentach trzeba sobie natychmiast przypomnieć, albo mieć spisane na kartce wszystkie "minusy" palenia i zacząć robić coś innego niż w chwili kiedy ciągnie do fajki. Trzeba rzucić wszystko i chociaż na moment zająć się czymś innym, najlepiej bardziej absorbującym. U mnie to zadziałało.

Myślę sobie dlaczego akurat dzisiaj wystąpił u mnie taki dół. Wydawało mi się, że najgorsze już za mną. Ponoć, ale to dosyć luźna informacja, najgorsze są pierwsze trzy dni, a tu, piąty dzień i taki numer... Po dogłębnym przemyśleniu sprawy dochodzę do wniosku, że powody mogą być co najmniej dwa.

Po pierwsze primo to jest piąty dzień nowego życia. Porządek dnia nie jest już podporządkowany papierosom, nie ma takich punktów programu. To istotna zmiana skoro jeszcze 10 dni temu wypalałem 30 papierosów dziennie, a to znaczy, że średnio przez 16 godzin na jawie co 30 minut paliłem. Teraz tych co trzydziestominutowych "przyjemności" nie ma i dzień biegnie niezakłócony od przebudzenia do zaśnięcia. Nie ma tych chwil z dymkiem, często był to czas na przerwę w pracy, odsapnięcie, wyciągnięcie nóg. Moje ciało i mój mózg musi się przyzwyczaić do tego, że kiedy jestem w pracy osiem godzin to te osiem godzin pracuję, a jeśli nawet mam chwilę przerwy to nie polega ona na odejściu od biurka, wyjściu na zewnątrz, zapaleniu i powrocie do biurka. Dzisiaj nawet zauważyłem pierwszy objaw tego siedzenia - zabolały mnie pośladki. Przy takim bieganiu na fajkę człowiek bądź co bądź to trochę się ruszał. Różnica pomiędzy tym co było przed rzuceniem, a tym co jest teraz jest ogromna i ja to muszę jakoś ogarnąć. Tak jak przyzwyczajałem się do palenia, tak teraz muszę przyzwyczaić się do niepalenia. Dzisiejsze zwątpienie mogło być w wyniku zmęczenia tą zmianą. Ja różnie znoszę zmiany, ale najczęściej męczą mnie one.

Drugi powód mojego dzisiejszego zwątpienia to być może pogoda. Dzień taki jesienny, mocno wieje, pada, ciśnienie w dół, 15 st. C. Wcześniej w takim dniu wyszło się na papieroska, zapaliło i - pozornie tylko - świat stawał się lepszy. Wiadomo, że tak naprawdę przez zapalenie musiałem doprowadzić się do odpowiedniego stanu zadowolenia związanego m.in. z poziomem dopaminy w mózgu.

Tak oto wytłumaczyłem sobie ten ciężki dzień. Dumny jestem z siebie, że mimo wszystko nie zapaliłem. W zasadzie to powinienem podziękować odkrywcom czampiksu, bo to wareniklina w nim zawarta pozwala mi na funkcjonowanie bez dymka.

poniedziałek, 5 października 2009

Już trzy dni

Ani jednego papierosa, zero, null! I przychodzi to dosyć łatwo. Ale jestem z siebie dumny, to już trzy dni jak nie palę. Wcześniej wydawało mi się to niemożliwe, bez papierosa wytrzymywałem raptem do południa, a tu proszę. Ani z plastrami, ani z tabletkami nic takiego mi się nie udało. Oczywiście nie jest tak różowo. Champix łagodzi znakomicie objawy odstawieniowe, ale nawyki są i będą jeszcze przez jakiś czas. Z nimi muszę radzić sobie sam. Nastrój mam średni, ale jak na to co dzieje się teraz z moim organizmem to i tak jest w porządku. Niestety tej nocy nie spałem dobrze. To była pierwsza taka niespokojna noc od lat. Podejrzewam, że to właśnie przez brak nikotyny, albo też przez wczorajsze całodzienne obżarstwo do późna. Dziś już tak się nie objadam, wcinam marchewkę. Mam nadzieję, że zasnę i dośpię spokojnie do rana.

Ech, po 13 latach palenia... nie dawałem wiary... moje życie zmienia się na lepsze. Jestem pewny, że się uda i na zawsze odstawię fajki :-)

niedziela, 4 października 2009

Nie palę



Wczoraj był ten pierwszy dzień bez papierosa. Mam już za sobą prawie dwa dni bez fajek. Nic nie pisałem, bo nie było łatwo, przetrwałem jednak do dzisiaj i to jest ponoć dobry znak - większość rzucających poddaje się w ciągu pierwszych 24h. Nie wiem czy to też dotyczy osób biorących czampiks, ale pozytywne działanie tego leku jest nieocenione! 

Szczerze mówiąc to myślałem, że będzie lżej. Przecież od kilku dni wypalałem dziennie tylko kilka papierosów. Głodu nikotynowego nie odczuwam, fizycznych objawów odstawienia też nie mam, ale chodzi za mną ten papieros, jestem permanentnie niezaspokojony, czegoś mi brakuje. Dzisiaj jest już trochę lżej, ale wczoraj momentami myślałem, że eksploduję.

Poszedłem na całość i pierwszego dnia bez papierosów wybrałem się ze znajomymi do klubu. Wszędzie dym, z każdej strony ktoś z papierosem, jedno piwko, drugie piwko... wziąłem tylko dwa machy, ale papieros nie sprawił mi już takiej przyjemności i cała impreza odbyła się bez papierosa. Ostatecznie wypiłem trochę za dużo.

Dziś, drugiego dnia bez fajek poza wyjściem na basen nie robię nic. Leżę, objadam się i oglądam TV. Mam spadki nastroju, potrzeba zapalenia jest, ale nie tak silna. Mam nadzieję, że ten stan nie będzie trwał w nieskończoność, bo pęknę od jedzenia i w końcu oszaleję w związku z tym podłym nastrojem. Nie jestem jednak nerwowy, wręcz przeciwnie, jestem ospały i zobojętniały. Póki co mogę nic nie robić, ale jutro trzeba już do pracy iść. Pojawią się codzienne przyzwyczajenia do palenia. To będzie jednak już trzeci dzień bez papierosów i myślę, że nie będzie tak źle.

Medycyna idzie naprzód. Mój mózg został konkretnie oszukany. Nie paliłem, a czuję się jakbym zapalił... niezłe.

czwartek, 1 października 2009

Wolność nadchodzi

Właśnie wróciłem "z miasta". Jakie to przyjemne uczucie poruszać się bez stałej myśli o papierosach i potrzebie zapalenia. Niesamowite uczucie, dawno już się tak nie czułem :-) Człowiek wychodzi z domu i nie zastanawia się czy fajki ma przy sobie, a kiedy wraca to nie sprawdza czy starczy mu do rana i czy przypadkiem nie dokupić kolejnej paczki. Totalny luz! Dzisiaj nawet zapomniałem gdzie je położyłem i musiałem chwilę poszukać. Zawsze miałem je w zasięgu wzroku, zresztą ciężko było zapomnieć gdzie je położyłem skoro co chwilę paliłem.

Kurczę, czuję, że po latach bycia nałogowym palaczem zmieni się zupełnie jakość mojego życia. Muszę tylko wytrwać. Dzisiaj poszło sześć z dymem i prawdopodobnie na tylu zakończę.

Do przodu :-)



Jeszcze jakieś 36 godzin z papierosami i finito! Nie jest zupełnie lekko, ale odrobina silnej woli przy czampiksie wystarczy w zupełności. Palenie schodzi gdzieś na trzeci plan, a samo palenie nie daje już takiej przyjemności jak wcześniej. Wczoraj wypaliłem 8 papierosów, a póki co tylko tego porannego. Jest dobrze :-)

Mój nastrój? No cóż, chyba trochę zamykam się w sobie i nie mam ochoty na wchodzenie w jakiekolwiek interakcje z otoczeniem, przy czym swoją robotę wykonuję jak zazwyczaj. W pracy w ogóle się do nikogo nie odzywam chyba, że mam coś służbowo ważnego, poza tym siedzę cicho, w słuchawkach na uszach (ale to u mnie normalne). Na początku terapii poinformowałem współpracowników jaki lek będę przyjmował i jakie objawy niepożądane mogą wystąpić. Widzę zrozumienie (no może poza jedną osobą) i to mi bardzo pomaga. Wydaje mi się też, że łatwiej mnie zdenerwować, wtedy reaguję wybuchowo w szczególności jeżeli ktoś naigrawa się z mojego rzucania lub z leku, który przyjmuję. Mam tutaj takiego jednego, już kilka razy powiedziałem mu co o nim myślę. Niewątpliwie ta nowa sytuacja (bez fajek) to ogromna zmiana i pewnie stres, oby te wybuchy zdarzały się tylko na początku.

środa, 30 września 2009

Oczyszczanie

Wczoraj pojawił się u mnie mokry kaszel i chrypka, trwa do dzisiaj. Nie jest uporczywy i nie wynika z jakiejś choroby. Podejrzewam, że to naturalna reakcja oczyszczająca płuc odkąd dociera do nich dużo mniej dymu. Niby nic, ale to mnie bardzo cieszy, bo to są już namacalne korzyści z odstawienia papierosów.

Bez tego pierwszego

Dziś kolejna pozytywna zmiana. Wstałem rano i jakoś nie chciało mi się palić. Prysznic, śniadanie i dopiero zapaliłem. Ten jednak mi smakował i nawet wypaliłem do końca. Nie było to jednak uderzenie przyjemności i odpłynięcie jak zazwyczaj przy pierwszym papierosie wypalanym w czasie kilku minut od przebudzenia. Od kilkunastu lat każdy dzień zaczynałem od wypalenia fajki, mogłem podarować sobie inne, ale zawsze ten pierwszy papieros był najważniejszy i dawał najwięcej przyjemności.  

Nadpobudliwy

Wczoraj wieczorem spotkałem się ze znajomymi. Podczas spotkania nie paliłem, ale oni stwierdzili, że jestem jakiś nadpobudliwy i wyglądam jakbym "chciał coś zaraz zrobić, wykręcić jakiś numer". W zasadzie to mają rację, ale tak to już jest, że sami nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego jak się zachowujemy, a otoczenie może nas obiektywnie ocenić. Później przeszło mi to pobudzenie i w domu spokojnie poszedłem spać, spałem jak zazwyczaj - nieprzerwany sen ok. 8 godzin. Tego najbardziej bałem się przy Champixie - problemów z zaśnięciem albo snu przerywanego, taki objaw był często zgłaszany przez osoby stosujące ten lek. U mnie nic podobnego nie wystąpiło i myślę, że nie wystąpi :-)

wtorek, 29 września 2009

Osiem

Tyle samo osób trafiło dzisiaj szóstkę w totka. Do podziału była rekordowa pula 40 mln złotych. Ja też wygrałem, ale więcej. Tyle dzisiaj wypaliłem. Osiem papierosów, nie pamiętam kiedy ostatni raz tyle paliłem, chyba nawet nie było takiego dnia! Postępy są, ale i w miarę zmniejszania liczby wypalanych papierosów bardziej trzeba się pilnować. Zbyt wiele silnych przyzwyczajeń i muszę teraz sobie z nimi radzić, samozaparcie i motywacja jest niezbędna. Nie siedzieć bezczynnie. Wyjście na basen, spotkanie ze znajomymi, kino, gotowanie, sprzątanie, wyjście z psem, porządkowanie dokumentów, zrobienie rzeczy, którą od dawna się odkładało, cokolwiek żeby tylko nie siedzieć bezczynnie. Dodatkowo zagryzanie czymś po czym nie można przytyć, np. marchewką. No i woda lub sok, pić, pić, pić.

Pierwszy zjazd

Dzisiaj po raz pierwszy doświadczyłem dziwnych objawów. Nie trwały zbyt długo, ale przez jakieś 2 godziny wszystko mi zobojętniało. Jakby wyłączyłem się z otoczenia, byłem senny. W tym czasie byłem w pracy. Siedziałem wpatrzony w monitor i niewiele mnie interesowało co ktoś do mnie mówi i łapałem jakby z opóźnieniem. Przeszło mi to jednak i już tego dnia się nie powtórzyło.

O połowę mniej

Wczoraj, przy pierwszym dniu brania dawki 1 mg, wypaliłem o połowę mniej papierosów niż zazwyczaj. Było ich 14 sztuk i w końcu paczka fajek dotrwała kolejnej doby. Wziąwszy pod uwagę, że paliłem po pół lub 3/4 papierosa, a nie po sam filtr to było ich jeszcze mniej. Palić się nie chce, ale te cholerne przyzwyczajenia.

Czuję się nieco przybity, ale podejrzewam, że to z powodu zmiany pogody z ciepłej i słonecznej z wysokim ciśnieniem na pochmurną, deszczową z silniejszym wiatrem. Z latem czas się pożegnać i przestawić na jesienne słoty.

poniedziałek, 28 września 2009

LifeRewards.pl

Pfizer (producent leku) przygotował program wspomagający rzucanie palenia dostępny w Internecie. Na stronie https://www.liferewards.pl, po zarejestrowaniu się (potrzebny jest nr serii z opakowania Champixu) mamy dostęp do artykułów typu "Jakie są Twoje powody rzucenia palenia" lub "Czy przytyję". Każdego dnia  pojawiają się nowe teksty. Ponadto, już po odstawieniu palenia, automatycznie wyliczane są korzyści z rzucenia palenia - te materialne (zaoszczędzone pieniądze) i te zdrowotne. Każdego dnia przewidziane są także zadania do wykonania. Komunikacja może być także drogą emailową i/lub SMSową. Program zaczyna się na tydzień przed wyznaczoną datą rzucenia palenia i trwa 16 tygodni. Widać, że program został dobrze przemyślany i opracowany przez ludzi pomagającym rzucić palenie innym. Jest jedno "ale".


Strona techniczna pozostawia wiele do życzenia. Portal stale się zawiesza. Przynajmniej przez te dwa dni od kiedy uczestniczę w programie po wejściu do kilku różnych części portalu pokazują się błędy i strona staje się niedostępna. To irytujące w szczególności dla palacza, który odstawił fajki. Materiał jest ciekawy, ale jeśli nie można się do niego dostać to bardzo zniechęca. Być może to tylko chwilowe problemy. Tak czy siak napiszę do Pfizera i zgłoszę uwagi.

1 mg

Dzisiaj rano wziąłem pierwszą tabletkę 1 mg. Zamulenie było silniejsze niż przy 0,5 mg, ale też nie trwało długo, bo ok. godziny. W ciągu kilku minut od połknięcia tabletki poczułem silne mdłości, ale po wypiciu dwóch szklanek wody ustało. Palić się nie chce, a jak już zapalę to wypalam 3/4 papierosa, bo nie smakuje w ogóle. Palę jednak z przyzwyczajenia.

niedziela, 27 września 2009

Po tygodniu

Po tygodniu przyjmowania czampiksu mogę napisać, że:
  • palę coraz mniej (nie 30, a 24-25 papierosów), nie sprawia mi problemu wyjście z domu na godzinę lub dwie bez papierosów,
  • z objawów niepożądanych zarejestrowałem tylko godzinne zamulenie po porannej tabletce,
  • nie zauważyłem czegoś niepokojącego po wypiciu alkoholu, a w sobotę trochę wypiłem (już po godzinie od wzięcia tabletki), nie zauważyłem też większego pociągu do papierosów przy okazji picia,
  • jeśli już zapalę to bardziej z przyzwyczajenia niż z potrzeby (tutaj jeszcze myślę nad zamiennikiem), głodu nie czuję, 
  • papierosy smakują znacznie gorzej, nie dopalam do końca.
Właśnie łyknąłem ostatnią tabletkę 0,5 mg. Jutro rano czeka mnie dawka 1 mg warenikliny w jednej pigule. Wyznaczyłem datę rozstania się z papierosami. To będzie za 6 dni, w sobotę 3 października.

czwartek, 24 września 2009

Dwie i pół godziny

Tyle średnio w ciągu dnia spędzam na czynności palenia. 30 papierosów x 5 minut = 150 minut machania ręką każdego dnia. I tak przez 13 lat! W czwartym dniu brania Champix zaczyna osłabiać głód nikotynowy i to jest pomoc nieoceniona, ale lek ten nie zagospodaruje mi tego czasu, który wcześniej marnowałem na palenie. Będę musiał coś wymyślić... To będzie teraz dla mnie sprawa najważniejsza. Dochodzą do tego bardzo częste sytuacje kiedy się paliło, tyle różnych przyzwyczajeń z papierosem w tle... Może ktoś ma pomysł jak się odzwyczajać? Biegać wszędzie z marchewką pociętą na kawałki wielkości papierosa? A może paluszki?

Powoli zaczyna działać

Wczoraj nic nie pisałem, bo trzeci dzień z Champixem wyglądał bardzo podobnie jak drugi. Dzisiaj jednak jest pierwszy dzień kiedy wziąłem drugą tabletkę wieczorem (0,5 mg). Powoli zaczynam zaniedbywać palenie :-) Trochę się obawiam tego powoli, bo to już czwarty dzień terapii, ale tak jak napisane jest w instrukcji - papierosy należy odstawić pomiędzy 8 a 14 dniem. W moim przypadku będzie to pewnie dzień 13, bo wypadnie w sobotę, a to dobry dzień na rzucanie (pod warunkiem, że jest zorganizowany). Objawów niepożądanych brak. Wieczorem poszedłem na basen tak jak to robię 3-4 razy w tygodniu. Nigdy wcześniej nie odważyłem się wyjść bez papierosów. Zawsze musiałem mieć ze sobą fajki, nawet jak szedłem na basen. Fajka przed pływaniem, fajka zaraz po pływaniu w drodze do domu. Dzisiaj tego nie było. Co prawda zapaliłem tuż przed wyjściem na basen, ale fajki zostały w domu :-) Po basenie przyjemnie zmęczony wróciłem do domu bez dymka po drodze i do tej pory jeszcze nie zapaliłem. Jestem z tego bardzo zadowolony, bo to przełom!

Podobnie jak w poprzednie dni fajki dziwnie smakują, są jakby bardziej gorzkie i w ustach pozostaje dziwny smak. Nie jest aż tak obrzydliwy, żeby nie palić, ale gorzej smakują.

Hurra, hurra! Zaczyna się :-)

wtorek, 22 września 2009

Dzień drugi

Dzisiaj podobnie jak wczoraj po porannych pięciu miligramach czampiksu lekko mnie zemdliło, ale nie trwało to dłużej niż godzinę. Palę trochę mniej, szczególnie w pierwszej połowie dnia, później coraz więcej. Przez kilka godzin tak jak wczoraj papierosy dziwnie smakują. Czuję w ustach posmak ciężki do opisania, trochę taki jakbym żuł peta. Myślę, że taka wieczorna dawka uskuteczni to całe rzucanie. Póki co cieszę się, że dobrze toleruję lek i działania uboczne są praktycznie niezauważalne. 

Pierwszy dzień

Po przyjęciu pierwszego dnia 0,5 mg mogę napisać, że:
- objawów niepożądanych praktycznie brak, poza lekkim i krótkotrwałym zamuleniem,
- papierosy po kilku godzinach smakowały inaczej, gorzej i zastanawiam się czy to akurat przypadek czy działanie leku,
- palę tyle ile wcześniej.

Stężenie warenikliny jest stałe po 3-4 dniach. Obecnie została już prawie całkowicie wydalona z organizmu. Ciekawe co będzie za kilka dni przy większej dawce. Daty rozstania się z papierosem jeszcze nie wybrałem.

poniedziałek, 21 września 2009

Trzy godziny

Właśnie tyle minęło od zażycia pierwszej tabletki. W tym czasie wypaliłem 3 papierosy. Nie odczuwam żadnych dokuczliwych objawów poza nieznacznym otumanieniem. Mogę jednak bez problemu wykonywać wszystko co robię zazwyczaj. Ochota na papierosa jakby mniejsza, ale być może to (tylko) autosugestia.

Pierwsza piguła

Dzisiaj ok. 8 rano wziąłem pierwszą pigułkę (0,5 mg). W zasadzie od razu poczułem mdłości, ale pomyślałem, że to przez pusty żołądek i zjadłem śniadanie. Mdłości ustały. Przez pierwsze półtorej godziny nic się nie działo. Teraz mam lekkie zawroty głowy i jestem trochę otępiały. To jednak nie przeszkadza mi normalnie funkcjonować. Źle będzie wtedy kiedy będę miał problemy z pisaniem na klawiaturze, ale tutaj nie zauważyłem większych trudności. Nie wiem czy ten stan to wynik działania warenikliny na α4β2 czy też podświadomość (tyle naczytałem się o działaniach ubocznych Champixu).

Jak smakują papierosy? To jeszcze za wcześnie, żeby smakowały inaczej. Wypaliłem jednego papierosa po wzięciu Champixu i smakował jak zwykle. Mam jednak wrażenie jakbym przed chwilą palił, a było to godzinę temu.

poniedziałek, 14 września 2009

Mam już lek

Dzisiaj odebrałem z apteki opakowanie startowe Champixu (11 tabl. po 0,5 mg warenikliny plus 14 tabl. po 1 mg warenikliny). Cena 109,79 zł. Lek trzeba zamówić, bo nie leży na półce. Wyznaczyłem sobie datę kiedy zacznę go brać. Będzie to dokładnie za tydzień, w poniedziałek 21 września.

Dlaczego nie zacznę brać od razu? Nie, nie wynika to z kolejnego "zacznę za tydzień". Jestem zdeterminowany, ale tak się złożyło, że czeka mnie w tym tygodniu dalszy wyjazd samochodem i chcę szczęśliwe przejechać te 1000 km. Niestety Champix jak większość tego typu leków (neurotyki) ma sporo działań ubocznych z zaburzeniami przy prowadzeniu samochodu włącznie. Nie chcę sprawdzać tego działania będąc w trasie, bo różnie mogłoby się to skończyć.

sobota, 12 września 2009

Samobójstwa i wypadki

Brytyjskie i amerykańskie media co rusz donoszą o kolejnych samobójstwach i wypadkach osób biorących Champix (w USA lek zarejestrowany jest pod nazwą Chanpix). Nie są to jednak wyniki szczegółowych badań klinicznych, a tylko doniesienia instytucji regulujących rynek farmaceutyczny. Większość takich przypadków dotyczy osób z historią psychiatryczną.

Nie twierdzę oczywiście, że te doniesienia są nieprawdziwe czy też, że należy je ignorować, nie, wręcz przeciwnie. Champix to lek o działaniu neurotycznym, wpływający bezpośrednio na mózg i przy stosowaniu tego medykamentu należy zachować szczególną ostrożność. Także rodzina/otoczenie pacjenta powinna mieć na niego oko i zwracać uwagę na wszelkie odstępstwa od normalnego zachowania. W przypadku pojawienia się jakichkolwiek niepożądanych zachowań czy nastrojów, które wcześniej nie występowały, a ich działanie można powiązać z zażywaniem Champixu należy skonsultować to z lekarzem i być może nawet odstawić lek.

Wysoka skuteczność Champixu w porównaniu z placebo i innymi lekami wspomagającymi rzucanie palenia oraz przy tylu pozytywnych komentarzach w Internecie na temat skuteczności leku twierdzę, że trzeba spróbować jeśli silna wola i plasterki nikotynowe nie wystarczyły.

Działanie niepożądane

Jest ich trochę (pełna lista jest tutaj w PDFie), ale pacjenci głównie odczuwają zawroty głowy, senność i... niezwykłe sny. Ci, którzy skłonni są do depresji powinni rozważyć branie leku, bo według badań klinicznych stan depresyjny może się pogłębić. Uważam jednak, że warto spróbować, wydać te kilkadziesiąt złotych i jeśli zauważy się jakieś działania niepożądane odstawić medykament. Z działaniami niepożądanymi jest tak, że producent leku ma obowiązek poinformować o nich pacjentów. Działania te jednak występują z różną częstością i podzielone są na:
  • bardzo częste: co najmniej jedna na 10 osób,
  • częste: co najmniej jedna na 100 osób, ale mniej niż jedna na 10 osób,
  • niezbyt częste: co najmniej jedna na 1000 osób, ale mniej niż jedna na 100 osób,
  • rzadkie: co najmniej jedna na 10000 osób, ale mniej niż jedna na 1000.
Według tej klasyfikacji bardzo częstymi skutkami ubocznymi działania Champixu są: niezwykłe marzenia senne, bezsenność, ból głowy i nudności. Jakie działania niepożądane wystąpią u mnie będę opisywał w kolejnych postach.

piątek, 11 września 2009

Jak działa wareniklina

Wareniklina (Vareniclinum) jest składnikiem aktywnym Champixu, która łagodz skutki odstawienia nikotyny (głód nikotynowy).

Nikotyna działa na receptory w naszym mózgu (tzw. receptory nikotynowe). Pobudzenie receptora objawia się wydzielaniem dopaminy ("hormon szczęścia") i ostatecznie odczucie przyjemności z palenia (tzw. zjawisko wzmocnienia i nagrody). Kiedy poziom dopaminy spada powoli zaczynamy odczuwać dyskomfort, pojawia się głód nikotynowy i musimy zapalić kolejnego papierosa. Kolejne papierosy palimy więc tylko po to, żeby utrzymać odpowiedni poziom "zadowolenia" związany z pobudzaniem określonych receptorów w mózgu.




Wareniklina także działa na receptory nikotynowe, a w szczególności na jeden podtyp receptora. Związek ten łączy się z receptorem α4β2 i w efekcie zmniejsza to objawy głodu nikotynowego i zespołu abstynencyjnego (jest to działanie agonistyczne warenikliny). To nie wszystko. Związek ten hamuje wiązanie się nikotyny z receptorami nikotynowymi, a przez to zmniejsza się zjawisko wzmocnienia i nagrody - nie odczuwamy już takiej przyjemności z palenia papierosów. Mówiąc krótko - wareniklina oszukuje nasz mózg i działa podobnie jak nikotyna przy jednoczesnym zmniejszaniu pozytywnych doznań po zapaleniu papierosa.

czwartek, 10 września 2009

Wyniki badań

Jest dobrze. Sód, potas, kreatynina i morfologia ogólna w normie! Dobrze, że lekarz pomyślał i zlecił mi te badania.

środa, 9 września 2009

Recepta

Wróciłem od lekarza pierwszego kontaktu. Po kilku pytaniach o moje zdrowie psychiczne (w tym czy mam myśli samobójcze) doktor wypisał receptę na opakowanie startowe Champixu. Dodatkowo zlecił mi badanie krwi. Poza morfologią ogólną krew ma być zbadana pod kątem pracy nerek (kreatynina, sód, potas), bo jak zauważył lekarz takie neurotyki mogą źle wpływać na pracę nerek. Przed kolejną dwutygodniową dawką leku mam zrobić ponownie te badania, wtedy wyniki będzie można porównać z tymi sprzed rozpoczęcia terapii Champixem i ewentualnie zareagować/przerwać terapię gdyby okazało się, że parametry "nerkowe" są gorsze.