wtorek, 8 czerwca 2010

Pierwsza paczka

Dziś poszedłem do kiosku i zakupiłem pierwszą paczkę. To zdaje się koniec niepalenia. Kupiłem, bo ssało mnie od rana. Palić, palić, palić, nie myślałem o niczym innym! To zadziwiające jak mało trzeba, żeby powrócić po takim czasie do nałogu, kilka fajek i już jest, nikotynowy potworek wraca i krzyczy jeeeeeeść!!! Ech...