czwartek, 24 września 2009

Dwie i pół godziny

Tyle średnio w ciągu dnia spędzam na czynności palenia. 30 papierosów x 5 minut = 150 minut machania ręką każdego dnia. I tak przez 13 lat! W czwartym dniu brania Champix zaczyna osłabiać głód nikotynowy i to jest pomoc nieoceniona, ale lek ten nie zagospodaruje mi tego czasu, który wcześniej marnowałem na palenie. Będę musiał coś wymyślić... To będzie teraz dla mnie sprawa najważniejsza. Dochodzą do tego bardzo częste sytuacje kiedy się paliło, tyle różnych przyzwyczajeń z papierosem w tle... Może ktoś ma pomysł jak się odzwyczajać? Biegać wszędzie z marchewką pociętą na kawałki wielkości papierosa? A może paluszki?

Powoli zaczyna działać

Wczoraj nic nie pisałem, bo trzeci dzień z Champixem wyglądał bardzo podobnie jak drugi. Dzisiaj jednak jest pierwszy dzień kiedy wziąłem drugą tabletkę wieczorem (0,5 mg). Powoli zaczynam zaniedbywać palenie :-) Trochę się obawiam tego powoli, bo to już czwarty dzień terapii, ale tak jak napisane jest w instrukcji - papierosy należy odstawić pomiędzy 8 a 14 dniem. W moim przypadku będzie to pewnie dzień 13, bo wypadnie w sobotę, a to dobry dzień na rzucanie (pod warunkiem, że jest zorganizowany). Objawów niepożądanych brak. Wieczorem poszedłem na basen tak jak to robię 3-4 razy w tygodniu. Nigdy wcześniej nie odważyłem się wyjść bez papierosów. Zawsze musiałem mieć ze sobą fajki, nawet jak szedłem na basen. Fajka przed pływaniem, fajka zaraz po pływaniu w drodze do domu. Dzisiaj tego nie było. Co prawda zapaliłem tuż przed wyjściem na basen, ale fajki zostały w domu :-) Po basenie przyjemnie zmęczony wróciłem do domu bez dymka po drodze i do tej pory jeszcze nie zapaliłem. Jestem z tego bardzo zadowolony, bo to przełom!

Podobnie jak w poprzednie dni fajki dziwnie smakują, są jakby bardziej gorzkie i w ustach pozostaje dziwny smak. Nie jest aż tak obrzydliwy, żeby nie palić, ale gorzej smakują.

Hurra, hurra! Zaczyna się :-)

wtorek, 22 września 2009

Dzień drugi

Dzisiaj podobnie jak wczoraj po porannych pięciu miligramach czampiksu lekko mnie zemdliło, ale nie trwało to dłużej niż godzinę. Palę trochę mniej, szczególnie w pierwszej połowie dnia, później coraz więcej. Przez kilka godzin tak jak wczoraj papierosy dziwnie smakują. Czuję w ustach posmak ciężki do opisania, trochę taki jakbym żuł peta. Myślę, że taka wieczorna dawka uskuteczni to całe rzucanie. Póki co cieszę się, że dobrze toleruję lek i działania uboczne są praktycznie niezauważalne. 

Pierwszy dzień

Po przyjęciu pierwszego dnia 0,5 mg mogę napisać, że:
- objawów niepożądanych praktycznie brak, poza lekkim i krótkotrwałym zamuleniem,
- papierosy po kilku godzinach smakowały inaczej, gorzej i zastanawiam się czy to akurat przypadek czy działanie leku,
- palę tyle ile wcześniej.

Stężenie warenikliny jest stałe po 3-4 dniach. Obecnie została już prawie całkowicie wydalona z organizmu. Ciekawe co będzie za kilka dni przy większej dawce. Daty rozstania się z papierosem jeszcze nie wybrałem.

poniedziałek, 21 września 2009

Trzy godziny

Właśnie tyle minęło od zażycia pierwszej tabletki. W tym czasie wypaliłem 3 papierosy. Nie odczuwam żadnych dokuczliwych objawów poza nieznacznym otumanieniem. Mogę jednak bez problemu wykonywać wszystko co robię zazwyczaj. Ochota na papierosa jakby mniejsza, ale być może to (tylko) autosugestia.

Pierwsza piguła

Dzisiaj ok. 8 rano wziąłem pierwszą pigułkę (0,5 mg). W zasadzie od razu poczułem mdłości, ale pomyślałem, że to przez pusty żołądek i zjadłem śniadanie. Mdłości ustały. Przez pierwsze półtorej godziny nic się nie działo. Teraz mam lekkie zawroty głowy i jestem trochę otępiały. To jednak nie przeszkadza mi normalnie funkcjonować. Źle będzie wtedy kiedy będę miał problemy z pisaniem na klawiaturze, ale tutaj nie zauważyłem większych trudności. Nie wiem czy ten stan to wynik działania warenikliny na α4β2 czy też podświadomość (tyle naczytałem się o działaniach ubocznych Champixu).

Jak smakują papierosy? To jeszcze za wcześnie, żeby smakowały inaczej. Wypaliłem jednego papierosa po wzięciu Champixu i smakował jak zwykle. Mam jednak wrażenie jakbym przed chwilą palił, a było to godzinę temu.