wtorek, 29 grudnia 2009

To jednak nie koniec

Jestem ok. 3 tygodnie bez Champixu i muszę powiedzieć, że nie jest łatwo. Święta jakoś przeżyłem, ale teraz z dnia na dzień brakuje mi papierosów!!! Już w trakcie świąt o nich myślałem. Zaczynam zastępować je innymi używkami, piję więcej kawy, piwa i wódki, znowu więcej jem. Popadam w jakiś obłęd. Jasna cholera, chce mi się palić! Nie mam co prawda ciężkich objawów odstawienia takich jak wcześniej kiedy chciałem rzucić silną wolą, ale czegoś mi bardzo brakuje, kiedy mam zajęcie to jeszcze jakoś daję radę, ale wystarczy chwila luzu i już dopada mnie myśl o papierosie. Czuję pustkę, jakbym stracił coś bliskiego, coś mojego... To jest cholernie przykre kiedy po prawie 4 miesiącach niepalenia okazuje się, że to jednak nie koniec problemów z rzucaniem i nałóg powraca jak nocna zjawa... cholera, nie wiem co robić. Już mi nawet przeszło przez myśl, żeby pójść do kiosku, kupić paczkę ulubionych L&M Super Light i zapalić!