środa, 28 września 2011

Nie palę :)

Napiszę krótko, bo czasu mało. Nie palę. 2 miesiące na Champixie i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie palę, ani nawet nie myślę o paleniu. Czeka mnie jeszcze miesiąc zażywania specyfiku, niestety żołądkowo-jelitowe objawy uboczne są coraz bardziej dokuczliwe (wcześniej też tak miałem). Brzuch jak balon, tak to mogę w skrócie opisać. Ponadto odkryłem swoje dziwne zachowanie po wypiciu kilku głębszych, zachowanie takie wcześniej było mi obce, otoczenie mówi, że coś "brałem" co też jest mi obce. Sprawcą może być Champix. W tej sprawie napiszę do Pfizera, bo w ulotce nie ma słowa o interakcji leku z alkoholem.

Nie palę i z niecierpliwością opróżniam opakowanie z Champixem by zacząć żyć bez papierosa i bez Champixu.

10 komentarzy:

  1. Nie do końca, wypalam jednego lub dwa papierosy dziennie. Zakończyłem już branie Champixu i nadal uważam, że to rewelacyjny lek na pozbycie nałogu. Te dwa papierosy nie wynikają z jakiejś potrzeby zapalenia, to wyłącznie element socjalizacyjny, bo palę tylko w pracy, przy okazji "wyjścia na fajka".

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, podziele się swoim krótkim doświadczeniem. Palę od 30 lat, ostatnio po 2 paczki R1 dziennie."Pod choinkę" zacząłem łykać Champix, gdzieś w połowie stycznia doszedłem do 5 papierosów dziennie (nie chciało mi się nawet ruszyć ręką i nogą, żeby pójść zapalić:-), 23 stycznia wypaliłem resztę paczki (2 szt.) i od tego czasu nawet mnie nie ciągnie. Przedłużyłem kurację, żeby nie mieć pokus ale zmniejszam dawkę. W zeszłym tygodniu łykałem po 1 tabl. dziennie, teraz 1 co drugi dzień. Na razie mnie nie ciągnie, więc nadzieja jest.
    A co u Ciebie? Blog się urwał...
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  3. Urwało się bo palę niestety. Krzysztof, fajnie, że tak dobrze Ci idzie. Pamiętaj tylko, że jak zapalisz jednego i drugiego i później trzeciego to już po niepaleniu. To tak działa. Nie możesz teraz pod żadnym pozorem palić. Byłem głupi i wróciłem do nałogu właśnie przez takie "sporadyczne" palenie. Byłem głupi nawet trzykrotnie, bo kurację przechodziłem już trzy razy. Champix jest dobry, ale bez samozaparcia i postanowienia, że nie palę, nic się nie zadzieje. Dawaj znać jak Ci idzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po bardzo długim czasie przypomniałam sobie o tym blogu. Rzucałam palenie z champixem prawie równocześnie - październik 2009. Champix zażywałam -przez 4 m-ce, w ostatnim miesiącu zmniejszałam dawki, jak przy wychodzeniu z każdego uzależnienia. Minęło 2 i pół roku, a ja nadal nie palę, mimo, że mój mąż pali przez cały czas. Jednak, ze względu na mnie nie robi tego w domu, więc pali dużo mniej. Chcę nadmienić, że byłam czynnym palaczem przez ponad 30 lat, paląc ok. 20, w porywach do 30 dziennie.Na razie wytrzymuję bez problemu, ale walczę z kilkoma dodatkowymi kilogramami. Mam nadzieję,że Tobie też się uda, jeśli będziesz chciał jeszcze próbować. Daj znać. Będę zaglądać na tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, dzięki za odwiedziny :) Gratulacje, 2 i pół roku bez papierosa to już bardzo dobry wynik! Życzę Ci wytrwania, bo na pewno się opłaca, pomimo kilku dodatkowych kilogramów. Ja palę, ale mam w planie znowu rzucać z Champixem, dam znać jak plan wprowadzę w życie. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Autorze bloga,

    Zapewne to wiesz ale by zostać niepalącym musisz tego chcieć bezwzględnie. Nie i już. Mówienie, że palisz 2 dziennie "towarzysko" to oszukiwanie siebie samego.

    Nie ma co się truć champixem jeśli zostawiasz sobie furtkę do zapalenia jakby coś. Musisz zdecydować albo w te albo w jedną albo w drugą.

    Polecam książkę ALLEN CARR - "ŁATWY SPOSÓB NA RZUCENIE PALENIA ". - http://szummar.pl/palenie/palenie.pdf
    Znajdziesz w niej wiele wskazówek jak i opis swojego podejścia do rzucania palenia.

    Nie palę po champixie 2 lata. Jednak wiem, że od powrotu uratowało mnie mocne postanowienie i odpowiednie przygotowanie do rzucenia palenia. Sam champix sprawy nie załatwi.

    Pozdrawiam i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej.a ktoci lek przepisal? Bo moj lekarz nie chcial.pomocy: (

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej.a ktoci lek przepisal? Bo moj lekarz nie chcial.pomocy: (

    OdpowiedzUsuń